Gross Raden



Jako, że baner ze zdjęciem wisi już od dłuższego czasu wypadałoby opowiedzieć kilka słów o Gross Raden, lub też o Wielkim Radzimiu, jak to co niektórzy każą tłumaczyć. Pomysł zajechania do tego miejsca był zaczątkiem całej naszej wycieczki, która to dopiero w trakcie planowania rozrosła się do monstrualnych rozmiarów.

Osada wraz z grodem u brzegu jeziora Binnensee funkcjonowała w wiekach IX-X. Badacze identyfikują tutejszą ludność jako plemię Warnów, a sam Radzim czasem jest uznawany za opisaną przez kronikarzy Radogoszcz.

Gross Raden słynie z chramu, który udało się odkryć Prof. Ewaldowi Schuldtowi. Było i jest to najistotniejsze okrycie, jeśli chodzi o architekturę sakralną pogańskich Słowian. Szczególnie ważne jest nagromadzenie antropomorficznych desek (o tym kiedyś indziej). Wątpliwości wzbudza jedynie dach, ale to już naukowcy muszą ustalić jedną spójną wersję.

W X wieku miejsce kultu przenosi się do grodu na wyspie, a kącina przestaje istnieć. Według badań majdan był niezamieszkany, a na środku wbity był w ziemię pojedynczy pal. My mieliśmy o tyle szczęście, że trochę przed naszym przyjazdem do lamusa odeszła stara kilkukondygnacyjna wieża bramna, a w jej miejscu stanęła rekonstrukcja. 

To właśnie te dwie perełki stanowią o randze Gross Raden wśród skansenów/muzeów.

Zdjęcia przedstawiamy w kolejności zwiedzania - palisada wraz z bramą wejściową do osady, panorama podgrodzia, chram, zatopiona dłubanka (zabytek), gród i most wraz z budynkiem mostowym o funkcjach bliżej nieokreślonych, oraz wnętrze grodu (pala brak, ale z tego co widzę oglądając cudze archiwalne zdjęcia, kiedyś tam stał, więc jest nadzieja, że wróci).

Gross Raden - słowiański gród i świątynia

Gross Raden - słowiański gród i świątynia

Gross Raden - słowiański gród i świątynia



Gross Raden - słowiańskie grodzisko i świątynia

Gross Raden - słowiańskie grodzisko i świątynia

Gross Raden - słowiańskie grodzisko i świątynia

Gross Raden - słowiańskie grodzisko i świątynia

Komentarze

  1. Muszę tam kiedyś pojechać! A czy byliście w Arkonie?
    Podobno niedawno wielki kawał klifu zapadł się do morza i nie wolno już wchodzić za wały grodziska :(
    Nie wiem jak sytuacja wygląda na dzisiaj, w każdym razie trzeba się spieszyć (w przyszłym roku na pewno pojadę), bo kto wie ile ten cypel postoi...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    tu wpis odnośnie naszej wizyty na Arkonie:
    http://www.lucivo.pl/2010/08/arkona.html
    Nic mi nie wiadomo na temat zapadniecia się klifu. Daj znać skąd informacja.
    A miejsce koniecznie należy odwiedzić. To pewien symbol ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Na archeo we Wro prof. Felix Biermann miał niedawno otwarty wykład o wikingach i Słowianach.

    Mówił, że wapienny klif osuwa się do morza. I to nawet nie dlatego, że morze go podmywa, tylko rozmaka od deszczów i jak odpada od ściany to raz a porządnie. Dlatego zrobili w tamtym roku badania ratunkowe na jednej (pd-wsch) krawędzi, ale niestety osunęła się ta druga krawędź, gdzie planowali kopać później. Po tym wszystkim zamknięto grodzisko i plażę pod klifem. Sam jestem ciekaw, jak to wygląda w tej chwili...

    OdpowiedzUsuń
  4. No to wygląda na to, że mieliśmy dużo szczęścia móc je zwiedzić. Oby wymyślono jakiś sposób zabezpieczenia (przy tym niezbyt inwazyjny).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty