Żandary

Nikt nie pamięta, skąd się wzieli: baba, dziad, kominiarz, ksiądz, grajek, koń, niedźwiedź i policjant (żandarm). Z pewnością po Ławicy w lany poniedziałek wałęsają się od dawna, ale pamięć ludzka sięga jedynie okolic 1918 roku. Siwki w podwolsztyńskich wsiach, dziady śmigustne w Małopolsce świadczą, iż kiedyś zwyczaj wiosennego kolędowania był szerzej znany. 

Dziś Ławica to osiedle w milionowej aglomeracji poznańskiej. Tuż obok międzynarodowego lotniska. Fenomenalnie, tradycja ta trwa!

Żandary - wiosenne kolędowanie na poznańskiej Ławicy

Żandary - wiosenne kolędowanie na poznańskiej Ławicy

Żandary - wiosenne kolędowanie na poznańskiej Ławicy

Żandary - wiosenne kolędowanie na poznańskiej Ławicy

Żandary - wiosenne kolędowanie na poznańskiej Ławicy

Człowiek w odpowiednim przebraniu nie wykazuje już cech ludzkich, a poprzez symboliczny związek z żywym odpowiednikiem, którego odgrywa, zyskuje wymiar sakralny. W kulturze ludowej wszyscy, którzy nie kojarzyli się z codziennością, wykazywali cechy święte. Stąd wśród kolędników są ni to dziady, ni to duchy, szczelnie zamaskowani skórami zwierzęcymi, kożuchami, grochowinami i słomą. 

W obrzędzie kolędowania bardzo ważna jest wymiana darów…– …pomiędzy kolędnikami a gospodarzami. Darem tych pierwszych są życzenia składane często w formie wiersza czy pieśni. Zawsze mówi się w nich o bogactwie, dobrobycie i zdrowiu w czasie teraźniejszym i w formie dokonanej. Właśnie w taki sposób odbywała się magiczna kreacja życia i zaklinanie świata. Życzenia mogą przybrać także formę gestów. Turoń lub koza bodą swoimi rogami, przekazując płodność. Podobną symbolikę wykazują i inne postaci zwierzęce, np. bocian. Natomiast niedźwiedź to uosobienie siły, wytrzymałości i zdrowia. 

Dzisiaj często trudno odszukać pierwotny sens życzeń, ale jedno jest pewne, już sama obecność kolędnika, uważanego za istotę z zaświatów, związaną z obszarem sakralnym jest darem. Jednak żeby życzenia mogły się spełnić, wymagana jest wzajemność, czyli aktywne uczestnictwo w obrzędzie ze strony odwiedzanych ludzi. Obowiązuje więc wspomniana zasada „daję, abyś i ty mi dał”, która doskonale oddaje istotę kolędowania. Dlatego też kolędnicy za swoje życzenia dostawali podarunki, czyli zapłatę w formie pożywienia i alkoholu.

dr Hubert Czachowski, dyrektor Muzeum Etnograficznego w Toruniu. Wypowiedź zaczerpnięta z portalu Czwarty Wymiar.

Komentarze

  1. Rzeczywiście to coś fenomenalnego, gdy ludzie mim owszystko mają chęci utrzymywać tradycje jakie zostały im przekazane - bardzo fajny artykuł,dziękujemy za taka lekturę i zapraszamy do siebie!

    http://hotelstbruno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty